Forum zespołu "Przylądek Dobrej Nadziei"

Agusia=)

hm przyjaźń... dla mnie faktem jest że prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie prawdziwy przyjaciel powie ci co robisz dobrze a co źle i nie wmawia ci że coś jest idealne skoro potem może ci to zaszkodzić. Przyjaźń między kobietą a mężczyzną choć większość uważa że jest niemożliwa jest tak naprawdę bardzo...możliwa w pewnych momentach mężczyzna zrozumie lepiej twoje potrzeby... heh ale wypowiedź troche bez sensu mi wyszło ale no cóż hehe

Magdziak

przyjaciel to osoba ktora jest z toba zawsze na dobre i na złe Ya winkles

możesz jej zaufać i o wszystkim powiedziec to bardzo wazne bo wtedy jest ci lepiej bo jest ktos na kim mozesz polegac

renia

tak mi się jeszcze nasunęło, że w przyjaźni nie musimy nic udawać, wystarczy być sobą. uczymy sie też odpowiedzialności

Agusia=)

o tak zgadzam się

Magdziak

no i ja tez tradycyjnie Rock ya

Agusia=)

hehe ze co ze sie zgadzasz

Pati

dziś na studiach na jedych ćwiczeń rozmawialiśmy na temat przyjaźni damsko meskiej i został przeczytany artykuł który omawia to "zjawisko" Znalazłam ten artykuł na internecie i umieszczam linka dla zainteresowanych [link widoczny dla zalogowanych]

Groshó

dla mnie słowo przyjaciel to bardzo duże słowo....
miałem kiedys prawdziwego przyjaciela... przyjazniliśmy sie jakieś 9- 10 lat a znaliśmy się około 13-14.... prawdziwa meska przyjaźń.... a taka nie czesto się zdaża.... jaki przyjaciel ustapiłby ci pola w momencie kiedy tobie i jemu podoba sie ta sama dziewczyna???? (gdyby nie przypadek nie dowiedziałbym się o tym....) a on tak zrobgił..... z mojej strony tez pomagałem mu wiele razy gdy było źle i .... no tak było poprostu ze obaj mogliśmy na siebie liczyć... zawsze o kazdej porze dnia i nocy moglismy pogadać....
ale niestety... przyjaźń skończyła sie niespodziewanie (czy aby na pewno??? sygnały były tylko ja je bagatelizowałem) ostatniego dnia wakacji 2007.... w strasznie głupi sposób.... Dawid, bo tak miał na imię, jest alkoholikiem.... raz w wieku 16/17 lat udało mu sie wpaść i wyjść z nałogu .... a puźniej.... minęło pare pięknych lat bez picia.... i poszedł ze mna na pewien fest... poznał nieodpowiednich ludzi (paru matołów których znałem ale niezbyt lubiłem)..... no i sie zaczęło.... picie od nowa... nie żebym ja nie pił.... ale mnie trzymała szkoła.... perspektywa dalszego zycia, przyszłosci..... on miał niewiele... wdawałoby się że nic.... no i wpadł znowu.... tym razem nie dało się go wyciągnąc.... i tak się stało ze przestaliśmy miec o czym gadac etc. .... i po pewnej imprezce na której zrobił sieczke totalna.... powiedziałem koniec.....

co do przyjaźni męszczyzny z kobieta uwazam to za możliwe... nawet cos takiego praktykuje

warunek jest jeden---> musi byc cos co nie pozwoli ci się w niej / nim zakochac.... bo inaczej przepadłeś/aś bracie/siostro

W.

Karol

no Groshó ciekawa i nie głupia ta Twoja historia Smile

Groshó

W.

no właśnie mam ja lubić i tyle..., ale wiesz jaki jest problem z miłością w przyjaźni? zaczyna się ona wtedy, gdy kogoś lubimy ZA bardzo, a w przyjaźni damsko-męskiej droga do polubienia kogoś za bardzo jest prosta jak amerykańskie drogi.

Groshó

W.

przyjaźń miedzy kobietą a mężczyzną jest cholernie wymagająca i strasznie trudna. ja osobiście jestem zawieszony gdzieś między wiarą w taką przyjaźń a niewierzeniem w nią. w każdym bądź razie ostatnio dzięki pewnej kobiecie zrozumiałem słowa tej piosenki.