Forum zespołu "Przylądek Dobrej Nadziei"

tusia

witam wszystkich forumowiczow! zalogowalam sie juz dawno ale wlasciwie to jest moja pierwsza wypowiedz;] chcialabym poruszyc temat filmu opartego na ksiazce Kod Leonarda da Vinci. Wlasciwie ten temat zaproponowal juz Marek zeby go omowic na forum, ale jakos nikt tego nie zrobil wiec ja napisalam;] chcialabym sie Was zapytac co sadzicie o tym filmie i czy warto na niego isc do kina czy nie. przeczytalam ksiazke i jestem ciekawa jak bedzie zrobiony film, ale przeczytalam tez artykul w Gościu Niedzielnym i doszlam do wniosku ze chyba nie warto "nabijac kasy" na takie filmy...co o tym sadzicie?? wypowiedzcie sie:D

W.

film jest daremny, nudny i beznadziejnie zagrany. hanks się za grosz niechce wisilić [a on idealnie pasuje do tej roli]. między sophi i robertem w ogóle w filmie nie iskrzy tak jak w książce. kulminacyjna scena w filmie jest kiczowata, zero jakiego kolwiek napięcia, normalnie chce się śmiechem parsknąć [jak ktoś nie usnoł wcześniej]. jak przeczytałaś książke i ci się podobała to niepsuj sobie jej i nie radze ogląać filmu, a przynajmniej szkoda kasy na kino i to nie zewzględu na "nabijanie kasy" tylko lepiej za te pieniądze iść na coś ciekawszego;)

a co do samego "Kodu" to przecież jest to zwyczajna książka. książki mają to do siebie, że mieszają prawde z fikcją. pozatym sama historia opowiedziana w książce jest znana jak świat stary i nie wnosi nic nowego do tej teori spiskowej. te wszystkie deklaracje autora, że wszystko w tej książce jest prawdą i tak dalej jest tylko i zwyczajnie prowokacją. w ten sposób brown chce zachęcić czytelnika, żeby sięgnoł po książke. a największym sukcesem browna jest zprowokowanie kościoła który robi mu darmową reklame na skalę globalną [zgodnie z zasadą nieważne co się mówi byle by tylko się mówiło a im głośniej tym lepiej]. uważam, że książka stała się bestselerem tylko i wyłącznie dzięki działaniom kościoła. człowik ma taką nature, że jak mu się mówi, że coś jest złe to jeszcze chętniej po to sięga. uważam, że najlepiej dla kościoła było by gdyby olał całą sprawe i nie wypowiadał się na temat książki bo jak już wspomniałem historia w niej opisana jest znana i często wałkowana na stacjach typu discovery czy programach typu "nie do wiary". chciałem jeszcze coś dodać ale mi uciekło jak se spomne to dpisze;P

pozdrawiam;)

sandra

ja osobiscie na filmie nie bylam ale jestem ciekawa jak jest zrobiony....czytalam ksiazki brown'a i musze przyznac ze jest w nich cos co wciaga czytelnika...nie wnikalam nawet w to, czy historia opowiedziana jest prawdziwa-czy jest fikcja. dla mnei kasiazka to ksiaza i czytam ja bo mnei interesuje, intryguje i wciaga.... i jeszcze raz wracajac do filmu....jest zamieszanie do okola niego ale czy czasem nei jest to tylko po to, abu ludzi slabej wiary, zwlaszcza mlodziez, ktora czesto szuka i nie jest pewna tego w co wierzy przeciagnac gdzies, odciagnac od Boga? bo przeciez to co zakazane smakuje najlepiej